wtorek, 1 listopada 2011

Moje wymiankowe zdobycze :)

Wychodzi na to, że jestem okropnie źle wychowana:(  Ale muszę się jak zwykle wytłumaczyć brakiem czasu. Powinnam była już dawno pochwalić się ślicznymi kolczykami, jakie dostałam w ramach ostatniej wymianki. Jestem zachwycona tym, jak bardzo Kasia trafiła w mój gust - kolory, kształt, długość...generalnie całokształt. Tak więc jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję Kasi - Kathinnie za paczuszkę. Dodam tylko jeszcze coś co mnie całkiem rozbroiło. Moim wymiankowym słowem-kluczem była "mrożona kawa z lodami" i dlatego nie spodziewałam się, że dostanę słodkość związaną z hasełkiem a tu... widać, że dla Kasi nie ma nic niemożliwego. W pięknym (oczywiście autorskim) opakowaniu przyszła do mnie czekolada o smaku...sami zobaczcie :) I od tego czasu po prostu oszalalam na jej punkcie. Szukałam po całym Krakowie i dopiero mąż znalazł w Almie...teraz kupuje mi po kilka na raz. Nienajlepiej to wróży dla mojej wagi ale nie potrafię się oprzeć :)






3 komentarze:

  1. świetne łupy :) a wagą się nie przejmuj - dobre kalorie nie są złe ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, oj tam...waga! ;)) Ważne że czekolada pyszna :)
    A kolczyki świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak to się stało, że przeoczyłam ten wpis?
    Niech sie dobrze noszą :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i wszelkie komentarze :)