poniedziałek, 28 listopada 2011

Nowe kolczyki, nowa współpraca...:)

Na początek podzielę się moją radością - dostałam zaproszenie do współpracy z galerii www.artimpresja.pl :) Już wcześniej podziwiałam wystawiane tam prace więc mail z tak miłą propozycją sprawił mi prawdziwą radość.    Szkoda tylko, że mam ostatnio mało czasu - a pracy jakoś nie ubywa (oczywiście nie narzekam).

A kolejna nowość - kolczyki. Zdjęcia jakie są takie są ale mam nadzieję, że da się rozpoznać kolorki. Ten jasny to coś w kierunku pistacji.



Materiały: sutasz, jaspis, szkło, srebro


A tutaj taka mała ciekawostka : przykład mojej pracy z tyłu. Może kiedyś wymyślę jakiś lepszy patent niż filc ale na razie wygląda to tak. Wisior oczywiście z poprzedniego posta :)

piątek, 25 listopada 2011

Wisior z agatem :)

Wpisywałam tytuł posta i pomyślałam, że chyba powinnam zacząć numerować te swoje sutaszki, bo ile razy będę pisać "wisior...", "kolczyki..." itp. A nazw wymyślać nie umiem - jak muszę do galerii to najwięcej czasu przy wypełnieniu formularza zajmuje mi właśnie nazwanie tego co wystawiam :(
Ale przechodząc do dzisiejszego wisiora - znów bardzo "mój" czyli przerost sznurków nad koralikami :) Ale same powiedzcie, czy można zagłuszać taki piękny kamień ? 





Materiały: agat wielokolorowy, marmur, sutasz

Warsztaty :)

Jestem trochę do tyłu ale myślałam, że uda mi się zdobyć kilka zdjęć prac wykonanych na tych warsztatach. Atmosfera w trakcie była tak wspaniała, że niewiele zdjęć zdążyłam zrobić - po prostu było zbyt ciekawie aby myśleć o robieniu zdjęć :) Trafiły mi się naprawdę świetne kursantki - rewelacyjnie radziły sobie z moim tutorialem. Powstały naprawdę fajne prace - w tym jedna wzorowana na mojej turkusowo-szarej broszce (kopiowanie to dla mnie najlepsza forma podziwu - oczywiście o ile ma się zgodę na kopiowanie). Jestem pod wielkim wrażeniem.  Już mam ochotę na kolejne takie warsztaty. A jako ciekawostka - zobaczcie na zdjęciach jak wielkiego miałam kursanta :) Nareszcie jakiś mężczyzna...szkoda tylko, że większość czasu przespał (choć Jego mamusi to akurat nie przeszkadzało). Buziaki dla wszystkich, których tam poznałam :)






środa, 16 listopada 2011

Bransoletka do kompletu

Jakiś czas temu nową właścicielkę znalazły czarno-czerwone kolczyki. Zostałam wtedy poproszona o zrobienie do kompletu bransoletki. Dziś dotarła do właścicielki a ja wrzucam zdjęcia :) Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie :) :)





A to wspomniane kolczyki :) Przy okazji przekonałam się, że jakość moich zdjęć zmierza we właściwym kierunku :)


Materiały: Onyks, hematyty, sutasz, srebro

wtorek, 15 listopada 2011

Maleństwa

Jako odskocznia od wisiorków i broszek powstały na szybko takie oto maleństwa. Niby nie jestem w pełni przekonana czy mi się podobają ale koleżance przypadły do gustu, więc może ja dziwna jestem :) :) :) Zresztą już chyba zdążyłyście się przyzwyczaić do tego, że lubię szukać "dziury w całym" - to taki mój znak szczególny jest :) :) :)

Po raz kolejny bardzo dziękuję za Wasze cudowne komentarze jakie tutaj zostawiacie. Przyznam, że jest mi to bardzo potrzebne :) Pokazujecie mi, że to co robię ma sens i, że warto się nadal starać :)

P.S.Wygląda na to, że ostatnia broszka Wam się podoba - niesamowite bo zdjęcia nie są najlepsze. Ale cieszę się bo ja (przyznam szczerze) się w niej zakochałam i kusi mnie nawet żeby sobie zostawić. Szkoda, że nie mogę jej Wam pokazać "na żywo" :) :)
 


Materiały: howlit, jaspis krajobrazowy, sutasz, srebro

Tym razem zakręcona broszka :)

Jakoś tak mam, że potrafię zacząć coś tworzyć, utknąć w połowie i nie mieć weny....a po pewnym czasie wracam do tego rozpoczętego kawałka. Najzabawniejsze jest, że najczęściej w takich przypadkach wychodzi mi coś z czego jestem zadowolona :) Podobnie mam z kamieniami - są takie, które leżą u mnie miesiącami i nie mam na nie pomysły aż wreszcie doznaję olśnienia i...cieszę się z tego co zrobiłam.
Oto moje kolejne "dzieło" robione na raty :)



Materiały: sutasz, hematyty

sobota, 12 listopada 2011

Wisior zakręcony za brązowo :)

Kolejny "zakręcony" wisior. Tym razem zakręcony w mniejszym stopniu i znacznie bardziej klasycznie niż poprzednie. Trochę zbyt klasyczny jak dla mnie ale tak to jest gdy robi się coś bez planu. Ten ognisty agat leżał u mnie już bardzo długo - jakoś nie miałam na Niego pomysłu a bałam się zepsuć taki piękny kamień. Wisior można wieszać na dwa sposoby - ciekawe, która opcja bardziej się Wam spodoba.




Materiały: agat ognisty, jaspis krajobrazowy, marmur, kryształ Swarovskiego, sutasz

Dziękuję za opinie dotyczące ostatniej broszki i za wszystkie miłe słowa :) Ściskam Was mocno :)

czwartek, 10 listopada 2011

Zostawić czy poprawić?

Potrzebuję szczerej opinii - czy usunąć ten zawijas z boku, czy zostawić ? Generalnie nie jestem zachwycona całością ale może jednak po usunięciu tego zawijaska byłoby lepiej. Chyba, że znów powiecie, że się czepiam :) Trudno - taki już mój urok :)





Materiały: agat multikolor, agat szary, marmur, sutasz

Charytatywne warsztaty

Może ktoś miałby czas i ochotę nauczyć się haftu sutasz a przy okazji pomóc dwóm wyjątkowym chłopcom. Jeśli tak to zapraszam na warsztaty 19 listopada o godzinie 14, WAJ-ul. Kopernika 26, sala 003, Kraków. Koszt to ok.20 zł za materiały + darowizna na leczenie Tomka i Krzysia. O chłopcach możecie przeczytać na blogu ich mamy www.naszkrzysiu.blogspot.com
Gorąco zapraszam - proszę tylko o wcześniejsze potwierdzenie swojej obecności - najlepiej na maila mw4@o2.pl

środa, 9 listopada 2011

Broszko/wisior czyli to co lubię :)

Dziś coś bardzo "mojego" - czyli prosta forma, sporo sznurków a mało kamieni :) Zdecydowanie takie drobiazgi są najbardziej w moim stylu. Oczywiście nie zawsze wychodzi mi coś, co aż tak mi się podoba ale w końcu nie robię dla siebie i dlatego staram się urozmaicać swoje biżutki. Pewnie nie tylko ja tak mam. Lubię moje prace ale  z wszystkich, jakie do tej pory zrobiłam zostawiłabym sobie zaledwie kilka. Na szczęście gusta są różne.







Materiały: howlit turkusowy, sutasz

piątek, 4 listopada 2011

W czerni...

Na specjalne zamówienie powstał sobie taki komplecik. Miało być czarno ale z dodatkiem czerwieni. Kto szył czarny sutasz ten wie jaka to "frajda" zwłaszcza nocą. Ale mimo to jestem zadowolona z efektu. Wisior można wieszać "do góry nogami" :) Pierwotna wersja wisiora była bez koralików ale był za mały w stosunku do oczekiwań przyszłej właścicielki. Stąd też pomysł z tą wstawką koralikową :)










Materiały: Howlit czerwony, onyks, turkus czerwony, szklane koraliki, sutasz, srebro

środa, 2 listopada 2011

Kolejny zakręcony wisior

 Zgodnie z tytułem postu.... Zobaczcie i oceńcie. Mam mieszane uczucia... I tylko nie piszcie, że znów się czepiam ;)

Materiały: Sutasz, hematyty

A to na deser :)

wtorek, 1 listopada 2011

Komplet w brązach

Nie będę się rozpisywać. Pokażę tylko coś, co miało być kompletem ale chyba nie do końca na to wygląda. Niestety, jak to bywa z kupowaniem kamienie przez internet, dostałam dwa niezbyt do siebie podobne jaspisy. A jakby tego było mało brakło mi tych najmniejszych kulek - ech...nie lubię robić czegoś jeśli wiem, że mogłam to zrobić lepiej, oj nie lubię.Ale na wyraźne życzenie nie czekałam na zamówione koraliki tylko zrobiłam uproszczoną wersję. Mam nadzieję, że jednak efekt moich starań zadowoli nowa właścicielkę. Jest to jeden z tych wzorów, z pozoru prostych ale jednak męczących. Nie lubię szycia małych elementów, łączenia ich ze sobą a następnie podklejania małymi kawałkami filcu. Choćbym się nie wiem jak starała to zawsze widzę jakieś niedociągnięcia...oj niełatwe jest życie perfekcjonisty :(









Materiały: Sutasz, jaspis krajobrazowy, srebro

Moje wymiankowe zdobycze :)

Wychodzi na to, że jestem okropnie źle wychowana:(  Ale muszę się jak zwykle wytłumaczyć brakiem czasu. Powinnam była już dawno pochwalić się ślicznymi kolczykami, jakie dostałam w ramach ostatniej wymianki. Jestem zachwycona tym, jak bardzo Kasia trafiła w mój gust - kolory, kształt, długość...generalnie całokształt. Tak więc jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję Kasi - Kathinnie za paczuszkę. Dodam tylko jeszcze coś co mnie całkiem rozbroiło. Moim wymiankowym słowem-kluczem była "mrożona kawa z lodami" i dlatego nie spodziewałam się, że dostanę słodkość związaną z hasełkiem a tu... widać, że dla Kasi nie ma nic niemożliwego. W pięknym (oczywiście autorskim) opakowaniu przyszła do mnie czekolada o smaku...sami zobaczcie :) I od tego czasu po prostu oszalalam na jej punkcie. Szukałam po całym Krakowie i dopiero mąż znalazł w Almie...teraz kupuje mi po kilka na raz. Nienajlepiej to wróży dla mojej wagi ale nie potrafię się oprzeć :)