Materiały: onyx, hematyty, sutasz, srebro
A poza sutaszem też toczy się życie - mały był 2 dni w przedszkolu a teraz...chory. I Pani Doktor powiedziała żeby w tym tygodniu został w domu. A tak się dobrze zapowiadało. Wczoraj stwierdził "mamusiu, ja już nie jestem chory, już mogę iść do przedszkola". Obiecał Pani Przedszkolance opowiedzieć jak było w Zoo - byliśmy w sobotę w nagrodę za te dwa pierwsze dni. Dawno nie byłam w Chorzowie więc również miałam niemałą frajdę.
Mały szalał ale znalazł czas aby mi przynieść kwiatka :)
Najbardziej podobało Mu się u rybek - chyba następna będzie wycieczka do oceanarium :)
Spojrzenie prosto w oczy legwana :)
A na koniec balon :)
Przepiękny ten sutasz szary :) z tą zielonością tworzy bardzo udane połączenie, no i sam wzór jest taki, że wow :)
OdpowiedzUsuńA z tym przedszkolnym chorowaniem to chyba norma - moja Olcia też już katar podłapała i liczę na to, że nic poważniejszego się nie wykluje...
Zdrówka Wam życzę!
Sutasz jak zawsze piękny :)
OdpowiedzUsuńA przedszkolne chorowanie i pierwsze dni jeszcze przed nami ;)
Miło was wszystkich widzieć! Uściski!
Po wizycie w zoo balon rzecz najważniejsza(wiem coś o tym),a sutasz rewelacja!!!!
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to tylko mój przedszkolak taki mało odporny, bo też po dwóch dniach katar załapał :/
OdpowiedzUsuńA co do sutaszu, to cudny ten wisior!!! WOW!!!
Czy mogę podpatrzyć i się trochę :) zainspirować?
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Trzymam kciuki za wszystkie przedszkolaki :) A co do inspirowania się - będzie to dla mnie komplement :)
OdpowiedzUsuńSzary sutasz niesamowity! Taki graficzny. Wiesz, twoje sutasze przypominają mi niezwykle biżuterię Inków, Majów... Są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńA dla syna zdrówka dużo! Ślicznego masz w domu chłopaczka :)