Na początek muszę opowoedzieć o tym jak miło i bardzo w porządku zachował się Pan z Zielonego Kamyka. Dla tych, którzy nie czytali mojego posta o plagiatach napiszę tylko, że spotkałam tam ostatnio (w Zielonym Kamyku) wystawione na sprzedaż kopie moich wisiorów. W ostatni czwartek znow trafiłam do tego sklepu. Jakież było moje zdziwieni gdy Pan od razu mnie poznał i pokazła mi puste miejsce po sutaszkach. Powiedział, że oni nie chcą u siebie plagiatów, że chcą być w porządku. Ja na to, że przecież nie musiał mi uwierzyć. Ale jednak uwierzył i zrobiło mi się bardzo miło. Cieszę się, że są tacy ludzie a jednocześnie trochę mi głupio, że ta Pani straciła miejsce sprzedazy swoich prac - ale przecież one tak do końca "jej" nie były. Pozdrawiam serdecznie Zielonego Kamyka i polecam wszystkim zakupy w takim miejscu :)
A teraz nowości :) W sobotę wysłałam moich mężczyzn na cały dzień na męski wypad a ja szyłam....szyłam....szyłam...z przerwą na obiad i herbatkę. Na koniec ledwie widziałam żylkę :) Ale za to są efekty. Nie udało mi się kupić kamyczka żeby zrobić wisior do kolczyków więc muszę robić cały komplet z innych. A że dodatkowo nie do końca wiem jak ma wyglądać to zrobiłam dwie wersje kolorystyczne. Na początek pokazuję czerwono-złotą. Zdjęcia jakieś takie nieciekawe ale innych nie mam więc musicie się pomęczyć :)
Materiały: sutasz, onyks, hematyt, czerwony turkus, koraliki, srebro
Przepiękne :) podziwiam kunszt.
OdpowiedzUsuńPan się bardzo ładnie zachował. :)
Wielkie brawa dla Pana - chapeaux bas za takie podejście!
OdpowiedzUsuńA komplet niezwykle stylowy.
Piękny komlecik :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudne są
OdpowiedzUsuńPadam! Ty jakies czary uprawiasz że te sznurki u ciebie zawsze takie idealne?? ;) Piekne :)
OdpowiedzUsuńno właśnie..jak Ty to robisz???
OdpowiedzUsuńa Pan zachował się extra... ależ musiało byc głupio tej Pani, jak jej zwracał bizuterię... i dobrze!