Cieszę się, że te kolczyki spotkały się z tak ciepłym odzewem. Przyznam, że należą do moich ulubionych. Zamówiony został komplet, więc dziś do kolczyków dołączył wisior :)
Jejku - do Świąt coraz bliże a ja nie mogę się wyrobić. Wczoraj suszyliśmy z Maksem pomarańcze i robiliśmy ozdoby na choinkę z masy solnej (obiecuję pokazać jak skończymy). A jak mały miał dość to ja się brałam za okna, pranie itp.
Masa solna poszła u mnie ostatnio w odstawkę. Ale przypomniano mi o niej zapraszając do poprowadzenia lekcji w gimnazjum :) Było naprawdę fajnie ale...upewniłam się, że już nie chciałabym wracać do szkoły :) A jako ciekawostka - uczyłam m.in.w klasie mojej młodszej siostry :)
Szalejesz dzisiaj :) Zazdroszczę(oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa)czasu i podziwiam :) Pozdrawiam Cię cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem kiedy ty znajdujesz czas na tworzenie tylu rzeczy :)) No ale wprawa robi swoje ;) I znów chylę czoła przed precyzją wykonania - ja za 100 lat do takiej precyzji nie dojdę ;)
OdpowiedzUsuńA odkrycie czego nie chcesz robić jest milowym krokiem, żeby robic coś czego chcesz :)
Podziwiam za mnogość aktywności :)
OdpowiedzUsuńi kolejny raz powzdycham sobie - ach....
OdpowiedzUsuńBardzo ładna biżuteria Ci wychodzi.
OdpowiedzUsuń