Niewiele mnie tu ostatnio z wielu powodów. Przede wszystkim - chorujemy sobie, ja i młody. Głowa rodziny jakaś bardziej odporna się trafiła :) Mnie trzyma już jakieś 3 tygodnie i niestety nawet antybiotyk (broniłam się ale nie wyszło) kiepsko pomaga. A mały znów po 2 dniach w przedszkolu przyszedł nieciekawy. A tak się cieszyłam jego entuzjazmem, opowieściami o kolegach, piosenkach itp. Wydawało się, że jest lepiej aż tu w nocy z piątku na sobotę obudził nas dźwięk, którego nikomu nie życzę usłyszeć - jak dziecko dusi się przy ataku krtani. Oczywiście od razu na pogotowie ale na szczęście tym razem obeszło się bez szpitala, za to (niestety) znów antybiotyk. I tak sobie chorujemy :( :( Masakra jakaś. Za to idąc do kontroli do naszej przemiłej Pani doktor urządzamy w poczekalni przedszkole :) Ja jestem taka matka, która musi mieć przepastną torbę a w niej różne "przydasie" :) Jak nie czytam wszystkim dzieciom w poczekalni to organizujemy z Maksem zabawę jego ciuchciami. Spotkałam tam koleżankę-sąsiadkę. Od dawna słyszę od sąsiadów i nie tylko, że powinnam założyć przedszkole więc śmiałam się, że mam - przenośne :)
W sobotę ledwie żywa prowadziłam warsztaty w ramach PROGRESSTERONU :) Gdyby nie stan zdrowia to byłoby super, ale nawet mimo to jestem bardzo zadowolona. W tym tygodniu ciąg dalszy :) A w niedzielę kolejne :) Jednym słowem pracowity weekend przedemną :) Natomiast moi panowie planują zostawić mnie na cały weekend - byłaby to pierwsza noc spędzona z dala on Maksa :) Wiem, że to dziwne ale...jakoś nie było okazji. Owszem - usypiał bezemnie (i bez nas) ale całej nocy jeszcze bez Niego nie spędziłam. Dla ścisłości od dawna usypiają się z tatusiem a ja nawet tam nie mogę zaglądać - takie męskie wieczory :) Przyznam, że idzie im to zadziwiająco szybko - tatuś po prostu jest konsekwentny i jak mówi, że opowie ostatnią bajkę to już się nie daje podpuścić na następną a ja niestety odwrotnie i usypianie bez taty trwa...i trwa... :) :)
Co do Sutaszu natomiast to ostatnio powstał tylko taki komplecik - wzorowany na poprzednim.
Materiały: agat, marmur, sutasz, srebro, szkło
Pozdrawiam serdecznie wszystkich życząc znacznie lepszego zdrowia niż moje :) Nie dajcie się szalonej pogodzie :)
Życzę powrotu do zdrowia. Ten komplet ma obłędną kolorystykę.
OdpowiedzUsuńZdrowia :) Dla was i dla nas bo też chorujemy już 3 tygodnie... :(
OdpowiedzUsuńNocą bez dziecka się ciesz, nowe doświadczenia to coś fajnego ;)) Ja marzę o nocy bez dziecka hahaha!
Niecierpliwie czekam na wieści z warsztatów, oby kolejne już w lepszej formie! Pozdrowienia!
jak zwykle zachwycam się Twoimi pracami :) komplet fantastyczny :) życzę szybkiego powrotu do zdrowia i udanych warsztatów :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKomplet jak zwykle mistrzowski! Moja Mama nie może się napatrzyć na wisior od Ciebie i gdyby miała lepszy wzrok to pewnie już by szyła sutasz ;) Szybko wracajcie do zdrowia!
OdpowiedzUsuń...bedzie dobrze... Twoje prace mimo choroby sa bardzo inspirujace!
OdpowiedzUsuńZdrowia Wam życzę - u nas pochód wirusów, które po kolei atakują każdego w rodzince.
OdpowiedzUsuńSamotna nocka? nowe doświadczenie - ciesz się nim a nie zamartwiaj :)
A komplet jest przepiękny - kolorystyka, forma, po prostu wszystko.
Jesteś Sutaszową Czarodziejką :)
Anetko zdrówka!! ja przymierzam się do sutaszu po raz drugi... bransoletka do zegarka powstała, ale nie wyszło idealnie, choć jak na pierwszy raz to dość równo;) mam z Bukowca jeszcze różne odcienie zieleni i zamierzam je połączyć z tygrysim okiem... może wtedy wszystko doczeka się zdjęć...
OdpowiedzUsuńAnetko po pierwsze to dużo zdrówka dla ciebie i Maksa:) i trzymaj się ciepło kobieto. A po drugie komplet jest przepiękny:) Pozdrawiam wiosennie Sylwia
OdpowiedzUsuńUn conjunto precioso!! Tienes una elegancia y una limpieza en los trabajos que es realmente envidiable. Mis felicitaciones!!!!
OdpowiedzUsuńCudny komplet w ślicznych, soczystych kolorach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrówka.
Przede wszystkim życzę DUŻO, DUŻO ZDRÓWKA, bo to przecież najważniejsze. Współczuję tej nocki,całe szczęście, że wszystko skończyło się dobrze. Co do sutaszu, to komplecik bardzo ładny. Fajne żywe kolorki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już wyzdrowiałaś! Piękny komplet, oby takich więcej! Pozdrawiam cię serdecznie i na te święta życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń, ogromu wolnego czasu na robótki i bezliku radosnych niespodzianek. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńPiekny komplet, kolory idealne..pasowałyby mi:)
zapraszam ponownie
www.magdalenamarszalik.blogspot.com
Pozwole sobie dodac Cie do obserwowanych blogów:)